Ostateczny pożar Ząbkowic Śląskich

Luty 1946 rok, drugi pożar trawi wybitne dzieło architektury na skalę światową. Podpalony neogotycki zamek z założeniem parkowo- ogrodowym. Podpalony przez wojska Radzieckie po raz drugi. Tym razem, otoczony kordonem wojskowym, żeby tym razem spłonął doszczętnie. Zakaz zbliżania się do zabytku. Rozkaz- jeśli ktoś będzie, próbował gasić- rozstrzelać. Całkowicie spłonął dach, oraz wszystkie konstrukcje drewniane na piętrach, oczywiście drzwi, drewniane stropy, podłogi również. Wszystko pęka, wali się i sypie, a ludzie stojący wokół patrzą na katastrofę bojąc się nawet poruszyć. Wszystko co mogło być stłuczone, rozgrabione i zniszczone, Sowieci zrobili przed podpaleniem. Jak okiem sięgnąć przez powybijane okna widać pokruszone marmury, porozbijane ściany, potłuczone wnętrza, rozgrabione i poniszczone wyposażenie. Z Zamku została tylko ziejąca pustką konstrukcja, osmolona przez wielotygodniowe ?lizanie przez płomienie?. Na oczach zgromadzonych doszło do barbarzyńskiego czynu wojska radzieckiego. Spłonęła tak wspaniała architektura.